Żałoba
71 340 50 50
pn-pt: 9-19, so: 9-16, nd: nieczynne
e-Gazele Biznesu 2015, 2017 i 2019 - Traveliada.pl
GWARANCJA UDANYCH I BEZPIECZNYCH WAKACJI
Polska Izba Turystyki Referencje Dyplomy
Wyszukaj artykuł:

Opinie: wysoki standard hotelu

Brakuje Ci czasu, by znaleźć
odpowiednią ofertę?
Przygotujemy ją dla Ciebie!
@ Zostaw kontakt
Gwarancje Traveliada.pl

Bezpieczna Rezerwacja
Sprzedajemy wycieczki przez internet od 2004 roku. Mamy doświadczonych konsultantów ds sprzedaży.

Szybka Rezerwacja
Wszystkie formalności związane z rezerwacją możemy załatwić w 15 minut.

Twoja podróż jest bezpieczna
Każda wycieczka jest chroniona przez specjalne ubezpieczenie od niewypłacalności Organizatora.

Gazele Biznesu
W 2015, 2017 i 2019 roku zostaliśmy nagrodzeni e-Gazelą Biznesu przez Puls Biznesu w dziedzinie biznes e-commerce.

Nagrody i Dyplomy
Jesteśmy regularnie nagradzani przez Touroperatorów. Sprawdź »


 

Lanzarote - Harmonia stworzona przez Matkę Naturę i Cesara Manrique

Lądujemy na czarnej, wulkanicznej wyspie. Z wysoka wygląda bardzo tajemniczo. Poznana bliżej, staje się ulubionym miejscem romantyków i miłośników miejsc niezwykłych. Wyspa dosłownie stworzona została przez połączenie dzieła natury i Cesara Manrique. Kształt wyspy utworzony został przez ciemny pył wulkaniczny, na którym odbijają się blaskiem słońca małe białe domki zaprojektowane przez hiszpańskiego artystę - rzeźbiarza, malarza, architekta i ekologa.


Tajemniczy Czarny Ląd






Z lotniska do Costa Teguise jadę tylko kilka minut. To mała miejscowość z bardzo przyjaznymi mieszkańcami. Wieczór spędzam przy lampce lokalnego wina i hiszpańskiej muzyce. Trafiam akurat na występ lokalnej grupy taneczno-teatralnej, igrającej z ogniem. Taniec z płonącymi kulami robi niesamowite wrażenie. Muzyka przenosi mnie w odmienny stan. Mam ochotę tańczyć, wymachiwać rękoma i zapomnieć o całym świecie. Nad ranem miasteczko staje się na powrót cichym zakątkiem gdzieś na środku oceanu. Właściciele rodzinnie prowadzonego hotelu są przesympatyczni. Na pożegnanie ściskamy się i całujemy, jakbyśmy znali się od zawsze. Ostatni raz spoglądam na malowniczy piaszczysty skrawek plaży. Jadę na północ w poszukiwaniu miejsc niezwykłych.

Koniec Drogi - Lanzarote to Raj



W Guatiza przystaję, żeby przyjrzeć się Jardin de Cactus. Tysiące kaktusów w jednym miejscu, na wulkanicznej pustyni. W oczach mienią się w przeróżnych kształtach, wielkościach i rodzajach. Czuję się trochę zagubiona, jak Alicja w zaczarowanym ogrodzie. Wyruszam dalej. Jadę na północny skrawek tej magicznej wyspy. W miejscowości Orzola kończy się droga. A zaczyna wyprawa przez otwarty ocean. Miłośnikom mocnych uderzeń fal, polecam przednią część promu. Będą zachwyceni doznaniami. W zatoce o wdzięcznej nazwie El Rio woda uspakaja się. Dopływam do jednej z nielicznych, jeśli nie jedynej zamieszkałej europejskiej wyspie, na której nie ma ani kawałka asfaltowej drogi. Krajobraz na pierwszy rzut oka - rodem z dzikiego zachodu. Różni się od widoków znanych nam z Bonanzy tym, że domki są murowane, białe, manrique'owskie. Poza nimi, wokół tylko piasek i góry.




Dwie jedyne na całej wyspie miejscowości -

Caleta de Sebo i Pedro Barba

- zamieszkuje łącznie ok kilkuset osób. Ta pierwsza to wioska rybacka, a druga jest oazą turystów chcących odciąć się od cywilizacji. Tubylców można z łatwością rozpoznać po charakterystycznych rondelkowych kapeluszach. Całe życie mieszkańców związane jest z oceanem i rybołówstwem. Nawet nogi od ławek w kościółku zastąpione są kotwicami. Na wyspie La Graciosa jest wiele oznakowanych szlaków pieszych, zachęcających do wędrówek. Trzeba tu wyjątkowo uważać na słońce. Dzięki bryzie znad oceanu nie czuć upałów, ale nawet w zimie można bardzo mocno spalić skórę. Niemniej jednak trzeba zajrzeć na tutejsze plaże z saharyjskim piaskiem tak białym, jak plaże na Malediwach.

Romantyczna kolacja pod powierzchnią Oceanu Atlantyckiego



Wyspę polecam też obejrzeć z góry - z punktu widokowego Mirador del Rio. Znajduje się tu ciekawy budynek zaprojektowany oczywiście przez nikogo innego, jak Cesara Manrique. Szkło połączone jest z wulkaniczną skałą, tworząc czystą harmonię. Prawdziwym romantykom spodoba się nie tylko to miejsce. Moim numerem jeden na całej wyspie staje się oddalona kilka kilometrów na południe od Mirador'u jaskinia. Niezwykła jaskinia. Tuż po zachodzie słońca schodzę do groty. Wiele metrów wgłąb wulkanu. Na końcu natrafiam na... salę koncertową. Fantastyczna akustyka, świetne przedstawienie.




Na drugim końcu tego podziemnego i podwodnego zarazem labiryntu zamawiam kolację z najwyśmienitszymi owocami morza, jakie kiedykolwiek próbowałam. A może to odbijający się w skalnym jeziorze blask gwiazd działa tak na moje zmysły? Smaku dodaje fakt, że restauracja i inne pomieszczenia znajdują się poniżej poziomu oceanu. Kontempluję kunszt i geniusz Cesara. Udało mu się stworzyć Centrum Kultury, Sztuki i Turystyki w absolutnej harmonii z naturą.  To trzeba koniecznie zobaczyć i poczuć samemu.

Diabeł z Wulkanu



Zachwycona niebywałym gustem Cesara, następnego dnia przemierzam wyspę na południe. Największa atrakcja, pomimo że tyle pięknych miejsc już zwiedziłam, jeszcze przede mną. Do Narodowego Parku Timanfaya trzeba się wybrać autokarem. Wulkany zwiedza się przez szybę autokaru. I jest ku temu powód. Malownicza trasa ma kilka kilometrów długości. Autokar jedzie na tyle wolno, że można przyjrzeć się dokładnie różnym formom skalnym. Panorama jest księżycowo-magiczna.



Centralny punkt parku stanowi budynek projektu - a jakże - Cesara Manrique. Można tu zobaczyć, jak przyrządza się posiłki na wulkanie. Dosłownie. Kucharz piecze ryby na kratce położonej ponad głębokim dołem, z którego zieje wulkaniczne gorące powietrze. Inny pracownik parku łopatą wykopuje dołek głębokości kilkunastu centymetrów. Z wgłębienia wyciąga jeden z kamyczków i daje mi do potrzymania. Ale ledwie go można dotknąć, taki jest gorący. Jakby z piekła rodem. Dodam jeszcze, że symbolem parku jest diabeł z uniesionym wysoko w ręce harpunem. Atmosfera zrobiła się gorąca.

Zielone krzemienie na plaży



Po ochłonięciu z najgorętszej atrakcji wyspy, zmierzam do regionu o - dla nas śmiesznie brzmiącej nazwie - Yaiza (czyt. jajca). Uprawia się tu winogrona w nietypowy (jak na tą wyspę przystało) sposób. Krzaki winne rosną w okrągłych dołkach. Ponieważ deszcze są tu bardzo rzadkie, poranna rosa spływająca po zboczach dołków nawadnia je w sposób naturalny. Osłonięte są też w ten sposób od wiatru. Wina są wyborne. Osobiście polecam różowe. W dobrym humorze wracam do hotelu.



Kolejnego dnia docieram do pobliskiego El Golfo. Tuż nad brzegiem oceanu usytuowane jest jeziorko. Od wielkiej wody oddziela je czarna plaża, a od lądu - skalista wyrwa. Szmaragdowa zieleń jeziorka kontrastuje z błękitem oceanu w świetle słońca. Większość turystów fotografuje się na tle tego cudu natury. Inni chodzą wzdłuż plaży tam i z powrotem jakby czegoś szukali. W okolicy można znaleźć oliwiny - krzemiany o równie zielonkawym, co jezioro, odcieniu. Miejscowi robią z nich piękną biżuterię, którą można tu nabyć. Podobno ze względu na silne parowanie, powierzchnia jeziorka zmniejsza się, więc koniecznie trzeba je wpisać na swoją listę "must see" jak najszybciej.



Nocleg w Wulkanie



Spragniona piaszczystej, rajskiej, beztroskiej plaży, docieram na samo południe wyspy - do Playa Blanca. Biały piasek daje odpoczynek, który konieczny jest po wyczerpujących, ale jakże niezwykłych wojażach. Nie wszyscy zdają się dostrzegać dobroczynne działanie plaży. Większość turystów okupuje lokalne sklepiki. To ci, którzy przypłynęli tu z pobliskiej Fuerteventury - Wyspy Piaszczystych Rajskich Plaż. Czekają na autokar, który zawiezie ich do Parque Nacional de Timanfaya. Ja skupiam się na słońcu i plażowaniu. Cudownym zwieńczeniem magicznego pobytu na tej nietuzinkowej wyspie będzie nocleg w wulkanie. Volcano Lanzarote to najciekawszy, pięciogwiazdkowy hotel.


Zobaczcie sami!


Lanzarote musisz poczuć, to jest idealna wyspa dla ciekawych świata!


Zapraszam do kontaktu :-)

Barbara Adamska konsultant8@traveliada.pl tel. 730 602 475


Jeżeli artykuł był dla Państwa pomocny dodaj LIKE, PLUS Google? Albo opublikuj go na Facebooku, Google Plus.

Źródło Traveliada.pl

 
Opublikowane na stronach www.traveliada.pl ceny lub informacje nie stanowią oferty w rozumieniu przepisów kodeksu cywilnego.
OFERTA
DNIA
PROMOCJE