Hawaii Paradise Aqua Park Resort

dużo wolnych leżaków na plaży, miła i uczynna obsługa, aquapark

99% gości to Arabowie, zimne napoje nalewane do małych plastikowych kubeczków

Spędziliśmy 2 tygodnie w tym hotelu w sierpniu 2021 r. (rodzina 2+2). Zostaliśmy zakwaterowani w bungalowie z 2 sypialniami tuż przy plaży. Pokoje duże oddzielone od siebie przesuwanymi drzwiami, łóżka duże i wygodne. Łazienka średniej wielkości z dużym prysznicem. Pokoje sprzątane codziennie, po zostawieniu napiwków pojawiały się łabędzie, serca z ręczników udekorowane kwiatami. Każdego dnia dostawaliśmy do pokoju 3 butelki wody po 0,5 l. W restauracji raczej stałe menu. Śniadania m.in.: omlety, jajka gotowane, falafele, bakłażan w sosie, fasolka, płatki śniadaniowe, drożdżówki, dżemy i miód. Na obiad głównie kurczaki, wołowina i jagnięciną, ryba i 2 rodzaje zup oraz spaghetti i 2-3 miejscowe dania. Na kolacje duży wybór różnych gatunków mięs: kurczaki, kaczki, indyki, strusie, wołowina, jagnięcina oraz ryba i makarony w różnych sosach plus kilka egipskich dań. Do wszystkich posiłków bardzo mały wybór warzyw głównie kapusta biała i czerwona, papryka, dynia, ogórki, pomidory i sałata oraz sałatki na bazie tych warzyw. Do wszystkich posiłków były pomarańcze, grejpfruty, melony, daktyle czasami banany. Do kolacji dodatkowo były ?owoce dnia? np. arbuzy, winogrona, opuncje, mango, które szybko w bardzo dużych ilościach znikały w arabskich rękach. Kilka razy kelnerzy przynieśli nam do stolika talerz ?owoców dnia? lub w drodze po owoce dostawaliśmy talerze owoców, byśmy nie musieli stać po nie w kolejce. Dużo ciast, większość to różnokolorowe biszkopty z kremem, ale jest też kilka miejscowych słodkości. Do obiadu i kolacji były serwowane lody włoskie. Między śniadaniem i obiadem były przekąski, ale nie wiem jakie, bo nigdy nie skorzystaliśmy. Natomiast pomiędzy obiadem i kolacją był snack bar z hamburgerami, frytkami i hot dogami, ciastami i owocami. Pomimo stałego menu nikt z nas głodny nie chodził, potrawy były świeże i smaczne, a kucharze na bieżąco dbali o estetykę dań. Dla mnie dużym minusem były zimne napoje serwowane w malutkich plastikowych kubeczkach o pojemności około 100 ml, których zużywało się ogromne ilości. Napoje butelkowane Pepsi, 7UP, Mirinda, napoje owocowe podawał barman w tych kubeczkach, natomiast wodę niegazowaną można było nalać sobie do kubeczka lub butelki z dystrybutorów w barze. Kawę, herbatę i czekoladę dostawało się w papierowych małych kubeczkach. Sporym problemem były kolejki głównie po owoce i napoje. Arabowie wpychali się bez kolejki, wciskając kucharzom talerze pod nos, aby obsłużyli ich poza kolejnością. Obsługa starała się obsługiwać tylko osoby stojące w kolejce. Kelnerzy mieli problem z bieżącym sprzątaniem stołów, gdyż Arabowie gromadzili ogromne ilości jedzenia na stołach, zjadali po trochu, przy okazji rozrzucając potrawy po stole i wokół niego. Nie należy za takie zachowanie winić personelu hotelu, gdyż nie mają oni wpływu na zachowanie rodaków, za to mieli ręce pełne roboty. Pomimo dużego zainteresowania jakim cieszył się aquapark, ruch na zjeżdżalniach odbywał się płynnie. Korzystali z niego goście w każdym wielu, a nad ich bezpieczeństwem czuwali ratownicy w basenach. Wieczorne animacje prowadzone były w języku arabskim i angielskim m.in. mini disco, konkursy miss hotelu, mister hotelu czy jaka to melodia. Były też pokazy tańca brzucha czy wirujący derwisze. W związku z tym, że Europejczyków była garstka (około 30 osób), to byliśmy dla nich wielką atrakcją. Robili nam zdjęcia z ukrycia, ale podchodzili też i prosili o fotki, więc tych zdjęć były setki dziennie, po tygodniu się przyzwyczailiśmy ;) Był tylko jeden niewielki basen dla kąpiących się w bikini, ale w pozostałych basenach również można było się kąpać pod czujnym arabskim okiem. Na plaży było dużo wolnych leżaków, najczęściej tylko nasza czwórka wypoczywała na plaży w ciszy i spokoju. Dopiero po zamknięciu basenów o 17:00, pojawiały się na plaży duże grupki Arabów spragnionych kąpieli w morzu. Podsumowując: Europejczyk w tym hotelu to rzadki okaz, więc trzeba być przygotowanym na to, że będzie się wzbudzać zainteresowanie. Zarówno menadżerowie, jak i kelnerzy, barmani czy kucharze byli dla nas bardzo mili i uczynni. Codziennie pozdrawiali, pytali czy smakuje nam jedzenie czy czegoś nie potrzebujemy. Gdy czegoś potrzebowaliśmy to od razu spełniali naszą prośbę. Na ostatniej kolacji przed wylotem niespodziewanie kelner przyniósł nam dwie zafoliowane tacki pełne bananów, daktyli i winogron, abyśmy mieli co przekąsić w samolocie. Dużo podróżujemy po świecie, w Egipcie byliśmy trzeci raz, ale pobyt w tym hotelu był dla nas ciekawym przeżyciem ;)

Brak

Wszystko

Zakupiliśmy 14 dniowy urlop . Hotel.miał być zadbany  czysty  i nowy. Od pierwszego dnia napotykamy problemy.Nasz pokój był brudny na przywitanie , w koszu na śmieci był nawet kał. Interweniowałem kilka razy zanim co kolwiek zostało zrobione.Z klimatyzacjii wydziela się okropny smród  i mimo wielu interwencjii nic nie zostało zrobione nie można za długo przebywać w pokoju z obawy przed chorobą.Pesonel sprząta co prawda pokoje ale bardzo niedbale i o wszystko trzeba się upominać nawet papier toaletowy stanowi duże wyzwanie dla obsługi bo go zawsze zapominają zostawić w pokoju. Wodę w butelkach dostajemy sporadycznie chyba ze latamy za obsługą.Mamy dwoje dzieci w waszej ofercie pisze wiele o atrakcjach dla dzieci , tylko ze atrakcje są w języku arabskim a dla dzieci z Europy nie ma niestety nic , animacje tutaj nie istnieją dla Europejczyków. Nie ma żadnych posiłków  dla dzieci. Owoce stanowią zadkość a jeżeli się pojawiają to tubylcy się dosłownie na nie rzucają .Obsługa hotelu poświęca uwagę tylko arabskim klienta a my czekamy w kolejkach jak za PRL a obsługa najlepsze kąski daje tubylcą. Stołówka jest strasznie brudna nikt nie czysci stolików w odpowiedni sposób i nie nakrywa ich .Sztuczców ciągle brakuje a tubylcy robią nam zdjęcia przy posiłkach. Według informacji z biura miało być max 30% tubylców a jest ich 99%.Jest tylko jeden basen bikini w reszcie siedzą tubylcy a jak się do nich wejdzie to.pokazują palcami i krzyczą .Muzyka przy basenach i barach jest strasznie,nie głośna i tylko arabska. Nikt nas nie informował zs takie tragiczne warunki panują w tym hotelu.Pokoje nas brzydzą tak samo jak jedzenie po którym mamy biegunkę .Woda przy barach z lodem więc dzieci z Europy pomimo  probiotyków chorują jak i my .Każdy ma biegunkę.Mamy tak naprawdę tylko 1 mały basen do dyspozycji.  Warunki opisane i przedstawiane przez waszą firmę w tym obiekcie daleko odbiegają od prawdy i nie mają nic wspólnego z tym co się tutaj dzieje. Zwiedziliśmy już wiele hoteli w różnych częściach świata ale to co tutaj się dzieje nie jest do opisania.Moją córeczkę poraził prąd gdy chciała wyłączyć lampkę zdjęcie uszkodzonej wtyczki też przesłałem w załączniku, to już jest zagrożenie życia.

Brak

Jedzenie, goście tubylcy,monotonne jedzenie , brud

Brudne pokoje.Hotel niby nowy ale strasznie zaniedbany. Obsługa sprząta tylko po interwencjii.Muzyka leci ciągle arsbska i tak głośno ze nie da się wytrzymać.Jedzenie monotonne , dla dzieci brak posiłków. Brak animacjii 99% gości to arabowie.1 basen tylko dla białych a w reszcie miejscowi siedzą i patrzą na nqs jak na małpy