H-TOP Calella Palace

Hotel w dobrej lokalizacji, do plaży 7 minut na piechotę ulicami miasta. W sąsiedztwie liczne inne hotele, supermarket Mercadona, szpital, parking autobusowy. W hotelu czysto, pokoje codziennie sprzątane, wymieniane ręczniki, słane łóżka. Bar dobrze zaopatrzony, w opcji all pakiet drinków, coctaili, napojów do wyboru. System kart (tzw. szklanek) szybko do opanowania. Dzięki kartom na stolikach jest porządek, nie zalegają puste kubki po napojach czy szklanki. Na tarasie przy basenie podobnie. Sam basen nie jest ogromny ale wystarczający dla chcących popływać czy schłodzić się podczas opalania na tarasie. Czynny od 8 do 20. Brodzik dla dzieci też wystarczający. Między śniadaniem a obiadem polecam plażę i morze bo po 14 upał nie do wytrzymania. Parasoli nie wykupowaliśmy, do 13-14 dało się wytrzymać na słoneczku. Morze pomagało znosić upał. Fantastyczna woda, ciepła, czysta i przejrzysta, nie chciało się wychodzić. Po obiedzie zwykle hotelowy basen, drinki na tarasie pod parasolami bo do południa słońce z drugiej strony hotelu.Jedzenie zjadliwe,urozmaicone,każdy coś dla siebie znalazł. Nawet nasz 9letni niejadek. Jedyna wada to większość nie posolona, ale sól, pieprz, keczup, majonez, musztarda i inne... dostępne bez ograniczeń więc można doprawić według uznania. Mnóstwo przystawek, deserów, mięs, ryb, dodatków. Nie jesteśmy wybredni więc dało się przeżyć, czasem tylko trzeba było dłużej poszukać czegoś dla siebie:-) Calella cudowne, urokliwe, klimatyczne miasteczko, dobrze skomunikowane z innymi na Costa Brava, przyjemna promenada wzdłuż plaży, super widoki. Były to nasze pierwsze zagraniczne wakacje i myślę już o następnych w tamtych rejonach. Piękna, duża plaża, fantastyczne, ciepłe morze, klimatyczne miasto to było najważniejsze. Reszta to dodatek.