Liberty (Male)

Hotel położony w przepięknej miejscowości. Warto wybrać się na spacer po okolicy, także leśnej. Obiekt nieco zatrzymał się na latach 90, ale obsługa b.dba o czystość, zatem to aż tak nie przeszkadzało. Niestety minusem była najmniejsza łazienka jaka mi się dotychczas trafiła, fakt że wybraliśmy wariant standardowy nie oznacza, że łazienka nie powinna być choć w trochę przyjaznych wymiarach. Szczegółów akrobacji korzystania z tej przestrzeni nie będę opisywała ;). Szkoda, że nie było jedzenia dla wegetarian, choć obsługa starała się aby z głównej karty menu zrobić coś bezmięsnego. Trzeba się przygotować na dłuuuuuugie posiłki. Dojazdy na stok busem z hotelu w miarę ok, tyle że trzeba walczyć o miejsce, ale zawsze można się przenieść na SKIBUS, którego przystanek jest obok. Pani Rezydentka - super pomocna i nie przeszkadzało, że nie mieszkała w naszym hotelu. Mieliśmy narciarski wypadek i otrzymaliśmy od Pani Rezydentki pełną pomoc! Bardzo dużym minusem był dojazd... otrzymaliśmy informację, że nie będzie transportu z Gdańska i była opcja samodzielnego dojazdu do Warszawy, bądź zmiany na samolot. Świetnie jakby pojawiła się informacja, że kolejna przesiadka w Katowicach...moglibyśmy bezpośrednio pojechać do Katowic a nie telepać się do stolicy. I przesiadki, rozjazdy po hotelach w samych Włoszech... Trochę abstrakcyjne rozwiązanie. Sam autokar na główną trasę był ok. I komunikat do przyszłych współpasażerów - jak coś komuś nie odpowiada np. temperatura w autokarze, to trzeba to POWIEDZIEĆ - kierowcy nie czytają w myślach ;) Po co psuć sobie i innym humor dziwnymi tekstami - na urlopie ma być przyjemnie! Samo miejsce Male - b. polecam, przepięknie! I tylko szaleć na nartach!

Super hotelik w samym centrum starej części miasta. Spokojnie i cicho, jedyne odgłosy to od nas turystów, dzwon wieży kościelnej oraz wesołe dzieci idące rano do pracy. Narciarnia w hotelu w piwnicy, dwa kroki. Bus podjeżdżał pod samą narciarnię. Jedzenie w hotelu - MEGA!!!: różnorodne, każdy znalazł coś dla siebie w ilości wystarczającej. System wyboru dań na następny dzień (obiadokolacja). Zwykle były to trzy dania + deser. Dużo kuchni włoskiej - przepyszne sprawa, wielkie brawa dla kucharza. Oczywiście były też rzecz ogólno-europejskie, ale jedzenie włoskie dostarczało naszemu pobytowi dodatkowych niezapomnianych wrażeń. Śniadania tez bardzo dobre. Obsługa hotelu bardzo pomocna, była nawet osoba mówiąca po polsku. Na restauracji usługiwały panie chyba z Rumunii - zawsze uśmiechnięte i pomocne. Trzeba tylko powoli i spokojnie do nich mówić po angielsku, żeby uniknąć nieporozumienia (nie nazwałbym to jednak mankamentem tego hotelu). Codziennie po nartach swoje kroki kierowałem na hotelowy basen a potem na sauny - super sprawa! Ogólnie - baaaaardzo polecam. Val di Sole? - Hotel Libety!!!