Diogenis Blue Palace

Bliskość plaży, restauracji i sklepów. Wspaniała obsługa hotelowa i rewelacyjne posiłki.

Słabo działające WiFi.

Hotel fajnie usytuowany, na plażę przechodzi się tylko przez mało ruchliwą ulicę. Plaża należąca do hotelu niewielka, ale nigdy nie zdarzyło nam się nie znaleźć jakichś leżaków(darmowych), na których można spędzić cały dzień. Plaża czysta, zadbana. Przy plaży bar ze wspaniałą kawą(między innymi frappe), restauracje, sklepy, niewidoczne po wejściu na plażę. Hotel odświeżony wizualnie, pokoje trochę gorzej, ale jeśli ktoś traktuje pokój hotelowy jako tylko miejsce do spania, a nie do mieszkania, to nie powinno to nikomu przeszkadzać. Pokoje sprzątane bardzo rzetelnie, wymieniane ręczniki. W dniu wyjazdu, po zdaniu kluczy, gdy lot powrotny jest później, istnieje możliwość przechowania bagaży,korzystania z baru, restauracji na terenie hotelu i spędzeniu czasu na plaży,a później jest możliwość skorzystania z "pokoju kąpielowego" przed podróżą. W hotelu pracuje wspaniała obsługa, w recepcji, w restauracji, w barze i panie dbające o czystość i porządek. Kuchnia rewelacyjna, zawsze można sobie każdego dnia skomponować inne danie, mimo, że słychać było narzekania, że ciągle jest to samo. Jeśli ktoś spodziewa się kawioru i ośmiorniczek(raz były:-)) co ranka, a w domu na śniadania połyka parówki z Lidla, to niech zostanie w domu. Grecja to nie jest kraj, gdzie znajdziemy fajne wędliny, pieczywo, czy inne nasze(polskie) frykasy. Jednak zawsze można znaleźć coś dla siebie. Nie polecam jajecznicy z proszku, do d..y. Za to sadzone rewelacyjne. Lunch i kolacja, zawsze coś nowego. I wspaniałe sałatki, ciasta i desery i pomarańcze, których prawie nikt nie bierze, bo są z wyglądu brzydkie, ale wnętrze niezapomniane. Ten aromat rozchodzi się po całej okolicy. Byliśmy na Krecie trzeci raz i stąd wiemy, że wygląd zewnętrzny nie świadczy o zawartości(to o pomarańczach:)). Mnie osobiście za każdym razem po jakimś czasie zaczyna brakować polskiego jedzenia, zwłaszcza pieczywa, wędlin, schabowego..., no ale to są skutki uboczne wakacji w Grecji. Polecam skorzystanie z wycieczek fakultatywnych, może niekoniecznie na Santorini, bo jest horrendalnie drogie, ale na przykład na Koufonissi, super wycieczka w plażowym rytmie, warto zabrać sprzęt do obserwacji życia po wodą. Rybki są :-). Polecamy też Elafonissi, Balos, Wąwóz Samaria, ale to wiąże się z przejazdem przez całą wyspę na zachód. Pobyt bardzo udany, choć psuły go śmieszne obostrzenia związane z wyimaginowaną pandemią. No, ale to inna historia...Byliśmy w Grecji ósmy raz i na pewno tu przyjedziemy, jeśli Pan Bóg da nam taką możliwość. Polecamy i pozdrawiamy. Tomasz i Joanna :-)